Odrobina rozpieszczenia
Rytuały pielęgnacyjne zwykle mają na celu – oczywiście poza zadbaniem o skórę – wniesienie odrobiny wytchnienia, relaksu i poczucia rozpieszczenia. Pęd życia i narastające obowiązki powodują, że schematy pielęgnacyjne schodzą na dalszy plan i przyjmują formę kilku szybkich kroków. Są na szczęście produkty i triki kosmetyczne, dzięki którym nawet ekspresowy zabieg może przynieść spektakularne rezultaty! Trend ten nazwano „flash rituals” i odnosi się on do nieskomplikowanych, ale efektywnych działań pielęgnacyjnych.
Pielęgnacja okolic oczu
Jednym z częstszych objawów zmęczenia, z którym pragniemy jak najszybciej się uporać, są obrzęki i cienie pod oczami. Kiedy wynikają one z niewyspania i zastojów limfatycznych, łatwo zredukować je z pomocą kofeiny – i mowa tu o kosmetykach, nie piciu kawy 😉 Tę drenującą, pobudzającą substancję znajdziesz na przykład w serum pod oczy Nature Queen. Zawiera ono m.in. także szereg ekstraktów roślinnych o działaniu rozświetlającym i odżywczym. Już po jednym nałożeniu zauważalnie zmniejsza nieestetyczne „worki” pod oczami. Jeśli Twoim problemem nie jest brak snu, a raczej cienka skóra, przez którą prześwitują naczynka krwionośne, dające obraz zasinień w okolicy oczu, sięgnij po kosmetyki pogrubiające skórę. Witaminowy koktajl Iossi, za sprawą retinolu oraz wit. C i E, silnie pobudza skórę do przebudowy, sukcesywnie ją wzmacniając. Wyposażony jest w metalową kuleczkę, dzięki której możemy w łatwy i szybki sposób wykonać masaż skóry. Wystarczy kilka ruchów przed snem, by zafundować skórze solidną dawkę nocnej regeneracji.
Wygląd skóry bardzo łatwo jest poprawić również poprzez jej łagodzenie i nawilżanie. Zwykle wydaje nam się, że to inwazyjne, złuszczające zabiegi przynoszą najszybsze i najlepsze wyniki, tymczasem świetne rezultaty można osiągnąć w zupełnie inny sposób. Tak naprawdę, każdemu rodzajowi cery sprzyja kojenie i regeneracja. Aby ujednolicić skórę, zmniejszyć ewentualne zaczerwienienia i stany zapalne oraz wygładzić jej strukturę, sięgnij po łagodzącą maskę Lynia. Posiada ona kremową, delikatną formułę, nie spływa i nie zastyga na twarzy, więc możesz spokojnie nałożyć ją na czas wykonywania domowych obowiązków czy po prostu podczas oglądania serialu. By wzmocnić jej działanie nawilżające, przed nałożeniem zwilż skórę hydrolatem, np. z kwiatu lipy. Inną metodą aplikacji tej maseczki, jest rozprowadzenie niewielkiej jej ilości zamiast kremu na noc – taki zabieg wykonujemy raz na tydzień. Promienna, uspokojona cera rano gwarantowana – i to przy niewielkim nakładzie pracy.
Nie od dziś wiadomo, że efekt WOW może zapewnić skórze witamina C. To silny, dobrze przebadany składnik o wielokrotnie udowodnionym działaniu i coraz częściej spotykany w kosmetykach. Szukając dobrego produktu z tą substancją, najczęściej sięgamy po sera – to właśnie one posiadają wysokie stężenia witaminy C. Jedną z rewelacyjnych propozycji jest serum C-Shot od Iossi Pro – 10-procentowa zawartość stabilnej witaminy C, a do tego liczne odżywcze ekstrakty natychmiastowo rozświetlają cerę, wyrównują jej koloryt i nadają zdrowego wyglądu. Jeszcze większą koncentrację witaminy C (bo aż 15%) proponuje Lynia. Nawilżająco-rozjaśniającą ampułkę możesz stosować jako serum lub w formie tygodniowej kuracji.
Klucz to systematyczność
Oczywiście nie zamierzamy ukrywać, że większość kosmetyków potrzebuje czasu i systematyczności stosowania, by przynieść oczekiwane rezultaty. Procesy odnowy i przebudowy naskórka nie następują z dnia na dzień, a już na pewno nie z godziny na godzinę. Niemniej, istnieją składniki i produkty, które mogą zafundować nam naprawdę zadowalające efekty w bardzo krótkim czasie. Polecamy jednak traktować je przede wszystkim jako dodatek w pielęgnacji, a nie jej fundament. Pamiętajmy, że to codzienne, regularne działania składają się na długotrwałe i solidne wyniki, a za wygospodarowanie sobie chwili relaksu będzie nam wdzięczna nie tylko skóra, ale i umysł.
