Pokochaj siebie z Pigmentem – podstawy pielęgnacji!

Lifestyle, Twarz
Spis treści

Przez kilka  tygodni publikowaliśmy  posty dotyczące odpowiedniej pielęgnacji twarzy – krok po kroku. Przygotowała je dla Was nasza pigmentowa ekspertka Magdalena Władowska. Tutaj chcielibyśmy je wszystkie podsumować. Pierwszy  i jeden z najważniejszych kroków:

Demakijaż

Wydaje się oczywistą praktyką ale wciąż zdarza się, że jest traktowany po macoszemu. Codziennie na powszechni naszej skóry gromadzi się smog, resztki pielęgnacji i filtrów przeciwsłonecznych, sebum, złuszczony martwy naskórek, makijaż.

Jak dobrze doczyścić skórę? Z pomocą przychodzą delikatne pianki i żele! W przypadku wieczornego demakijażu sam olej lub płyn micelarny nie jest wystarczający. Mycie skóry za pomocą wody jest podstawową czynnością, którą wykonujemy po demakijażu oraz o poranku żeby odświeżyć cerę. Niektóre skóry (bardzo tłuste lub stosujące bogatą pielęgnację) będą potrzebować użycia również rano np. olejku myjącego. Innym wystarczy delikatny preparat oparty na wodzie – żel lub pianka.

Każdy typ skóry, również tłusta lub borykająca się ze stanami zapalnymi będzie zadowolona z kosmetyku opartego na łagodnych detergentach powierzchniowo czynnych. Dzięki temu nie doświadczymy nieprzyjemnego napięcia. Zniknie też konieczność natychmiastowego nakładania kolejnych kroków pielęgnacji, w tym kremu. To ważna informacja dla posiadaczek skóry, która mocniej się przetłuszcza. Zbyt agresywne mycie skutkuje nadprodukcją sebum i wrażenie odświeżenia jest tylko chwilowe. Na dłuższa metę przynosi to więcej szkody niż porządku.

Szukając żelu lub pianki do codziennego używania warto skupić się na tych dedykowanych skórom wrażliwym i suchym. Zwróćcie uwagę na to czy kosmetyk ma kolor i zapach. Poza zbyt mocnym detergentem najmocniej podrażniają barwniki oraz kompozycje zapachowe, co ciekawe u niektórych będą to olejki eteryczne, a u innych syntetyczne odpowiedniki. Szukając ekstremalnie łagodnych środków warto rozważyć te pozbawione koloru i zapachu. Polecamy : Shy Deer, Lekka emulsja 2w1 do demakijażu i oczyszczania

Czy można myć twarz samą woda lub wodą termalną? Jak najbardziej! Spędzając cały dzień w domu i mając prostą pielęgnację, opłukanie cery letnią wodą może być wystarczające. Jeśli z jakiś przyczyn chcielibyście uniknąć wody z kranu to butelkowana lub termalna jest dobrym wyborem.

Złuszczanie

Przyszedł czas na złuszczanie. Każda skóra korzysta gdy pomagamy w sprawnej wymianie naskórka. Warto jednak znaleźć sposób idealny dla swojej cery. Porozmawiajmy o dostępnych opcjach:

  • złuszczanie mechaniczne (peelingi ziarniste)

  • złuszczanie chemiczne (peelingi enzymatyczne, kwasowe oraz retinol)

Zacznijmy od pierwszej propozycji. ⤵

Jedną z najczęściej wybieranych opcji są peelingi mechaniczne. Za złuszczenie odpowiadać będą zmielone nasiona, krzemionka, syntetyczne granulki czy korund. Unikajcie ich gdy pojawiają się aktywne zmiany zapalne lub gdy skóra jest płytko unaczyniona bądź wrażliwa.

U kogo się sprawdzą? Znajdą zastosowanie z złuszczaniu skór grubych, tłustych i odpornych. Jednak nawet w takim przypadku nie pocierajcie cery zbyt mocno. Ciekawą alternatywą może być regularne używanie gąbek konjac lub szczoteczek sonicznych.

Przejdźmy do drugiej opcji. ⤵

Najbardziej powierzchniowe i najmniej inwazyjne będą peelingi oparte na enzymach. Działają poprzez rozpuszczenie wystających suchych skórek. Są ratunkiem dla osób z cerą naczynkową, suchą oraz podczas przeciwstarzeniowych kuracji opartych na kwasach lub podczas dermatologicznego leczenia gdy wystające „zadziorki” przeszkadzają nam w noszeniu makijażu.

Bardziej inwazyjną propozycją jest peeling kwasowy. Kuracja może przebiegać jako cotygodniowy zabieg z wykorzystywaniem wyższych stężeń (np. „krwawy” peeling z The Ordinary) lub nałożenie kilka razy w tygodniu (od 2 do nawet 7) kosmetyku o mniejszym stężeniu. W zależności od potrzeb mogą być to delikatne kwasy PHA (glukonolakton, kwas laktobionowy), wygładzające i odnawiajcie AHA (mlekowy, migdałowy, glikolowy) lub przeciwzaskórnikowe BHA (salicylowy).

To również miejsce na zastosowanie retinolu zarówno w kremie jak i w postaci serum gdzie dopiero po pewnym czasie od aplikacji nałożymy na wierzch krem nawilżający lub regenerujący. Przy doborze kuracji złuszczającej kluczowe jest stopniowe wprowadzanie produktów i rozpoczynanie od niskich stężeń. Nie zapominajcie także o fotoprotekcji. ☀

Maseczki

Kto nie kocha maseczek!

W tym momencie możemy przebierać w ich rodzajach:

  • azjatyckie, nawilżające płachty z celulozy, bawełny lub jedwabiu

  • kremowe, regenerujące maski w szklanych słoikach (łatwych do recyklingu) oraz tubach

  • oparte na glinkach mieszanki do samodzielnego rozrobienia.

Mieszanki detoksykujące i oczyszczające oparte na glinkach, olejach, hydrolatach trzymamy na skórze maksymalnie 20 min. Pilnujcie żeby pozostawały stale wilgotne. Zaschnięta, sucha glinka nie zwilżana hydrolatem lub wodą oraz przygotowana bez dodatku oleju jest przyczyną zaczerwienień i podrażnień po jej zmyciu.

Z wizyt w gabinecie kosmetycznym kojarzymy też charakterystyczne maski alginatowe (to naturalny składnik pozyskiwany z ściany komórkowej algi, stosowany jest jako zagęstnik, a w maskach jego główne działanie to tworzenie okluzji na skórze. Dzięki temu składniki z kosmetyków nałożone pod maskę mogą bez przeszkód wchłonąć się w głąb skóry) stosowane po nawilżającym i kojącym serum przyniosą ulgę odwodnionej, podrażnionej skórze podczas kuracji przeciwtrądzikowej oraz przeciwzmarszczkowej.

Jeśli w Waszej rutynie nie ma miejsca na relaksujące maseczkowanie to z pomocą przychodzą produkty typu „sleeping beauty”. Mają postać lekkiego żelu, który nakładamy jako ostatni etap pielęgnacji wieczornej. Często zawierają wyciągi lub fermentaty z ryżu oraz składniki wytwarzane przez pszczoły (miód i propolis). Po delikatnym wklepaniu pozwalamy im lekko zastygnąć i kładziemy się spać. Rano budzimy się z wypoczętą i promienną twarzą.

Jak często sięgać po maski?

Dwa razy w tygodniu to optymalna ilość – gdy skóra jest bardzo wymagająca to kilka dni pod rząd masek w płachcie lub maski nocnej będzie wskazane. Jednak nadużywanie tej metody może przeciążyć skórę (drobne krostki wypełnione wodną treścią, często wokół ust, są oznaką nadmiaru nawilżenia, nazywane także „chorobą stewardess”)

Maski oparte na kwasach i glinkach np. IOSSI, Maseczka do twarzy z czerwoną glinką Czekolada & Pomarańcza stosujemy w zależności od potrzeb i typu skóry około 1-2 razy w tygodniu.

Tonizacja

 Etap tonizacji (polecamy Clochee, Łagodzący tonik antyoksydacyjny)

pozwala na wykorzystanie różnych produktów mających naprawdę szerokie działanie. Gdy stosujemy mocniejszy detergent do mycia twarzy, tonik pozwoli przywrócić odpowiednie Ph skóry. Jeśli cierpimy na mocne odwodnienie to kolejne kroki nałożone na skórę spryskaną woda termalna będą bardziej skuteczne. Również skorzystają na tym osoby borykające się z wrażliwością, gdzie woda termalna lub tonik z niskim stężeniem kwasów PHA i z kwasem hialuronowym zapewnią większy komfort.

Toniki z kwasami do regularnego stosowania to też świetny pomysł ale pamiętajmy, że stosunkowo niewiele skór będzie je tolerować dwa razy na dobę. Często przydaje się jeden kosmetyk ‘’aktywny’’ z kwasami, a jeden łagodzący, kojący i nawilżający.

Toniki mogą być zastąpione przez wody roślinne, hydrolaty o różnym stężeniu. Wszystko zależy od efektów jakie chcemy uzyskać. U części osób idealnym rozwiązaniem będą gęste, azjatyckie toniki oparte na fermentach, niektórzy zakochają się w materiałach dostarczanych przez wodę termalną a inni nie będą chcieli już nigdy zaprzestać używania hydrolatu.

Serum

Gdy udało się nam znaleźć perfekcyjną pielęgnację bazową: oczyszczanie, mycie, tonizowanie, złuszczanie, wiemy już jakie maseczki uzupełnią nasze potrzeby i sprawiają przyjemność, to strefa serum pozwala na wprowadzanie składników aktywnych. Co przez to rozumiemy?

Serum możemy wprowadzić jako:

  • filar naszej prewencji przeciwstarzeniowej (m.in. retinol, peptydy),

  • ochronę antyoksydacyjną (m.in. witamina C (np. Sesderma C-Vit)  i E, resveratrol),

  • odnawianie i wygładzanie powierzchni skóry również przy zwalczaniu objawów trądziku (m.in. kwasy AHA, BHA)

  • wzmacnianie naczyń krwionośnych i złagodzenie rumienia (m.in. kwasy PHA, kannabidiol)

W sytuacji kiedy „pierwsze skrzypce” w naszej pielęgnacji odgrywać będzie serum, okaże się, że wystarczy nam prosty krem nawilżający lub naprawczy o lubianej przez nas formule i wygodny w stosowaniu krem z filtrem. ☀

Taki system planowania pielęgnacji pozwalający „żonglować” składnikami aktywnymi. Dzięki temu możemy trzymać się w pozostałych etapach swoich sprawdzonym kosmetyków i zmniejszać ryzyko alergii, podrażnień czy niepożądanych reakcji skóry na zbyt wiele zmian wprowadzanych do naszych rytuałów.

Sera mogą być oparte na wodzie (często z kwasem hialuronowym), na olejach (mieszanki różnych olejów i maceratów z dodatkiem witamin) oraz te łączące te dwie frakcje, będące emulsją lub kosmetykiem dwufazowym (wtedy przed użyciem wstrząsamy opakowaniem).

Od czego polecamy zacząć?

Od najprostszych połączeń, np. kwasu hialuronowego oraz wybranego oleju (używamy na wilgotną skórę żeby kwas hialuronowy mógł związać wilgoć).

Jak często sięgać po serum?

Możecie dołączyć je zarówno w swojej dziennej, jak i nocnej pielęgnacji dostosowując formułę oraz składniki do pory dnia.

Krem

Krem w naszej pielęgnacji może pełnić różne funkcje. Gdy odpowiedzialność za składniki aktywne spada na sera, to krem może być prostym nawilżaczem o wybranej przez nas konsystencji.

Wbrew pozorom typ skóry nie determinuje nam jego postaci. To, że krem jest lekki wcale nie oznacza, że zadowolone z niego będą tylko skóry tłuste.

 Cera sucha, ale lubiąca pielęgnację warstwową, będzie szukać delikatnych lotionow, bardziej wodnych kremów.

Mieszana za pomocą takiego preparatu szybko nawilży przetłuszczającą się strefę T, a dwie cienkie warstwy zapewnią odpowiedni komfort policzkom.

Skóra tłusta, ale aktualnie podczas kuracji retinoidami czy kwasami, będzie szukać cięższych bardziej naprawczych kremów z ceramidami i cholesterolem żeby zapewnić odpowiednie warunki do odnowy naskórka.

Natomiast wszyscy podczas wietrznej i mroźnej zimy będziemy otulać się gęstymi, cięższymi warstwami gdzie tłuszcze zapewnią niezbędną ochronę przed niekorzystnym środowiskiem.

A co gdy chcemy uprościć naszą pielęgnację? Wtedy wkraczają wieloskładnikowe kremy łączące różne substancje i pozwalające ograniczyć ilość codziennie używanych kosmetyków.

Czy krem jest konieczny każdej skórze?

Nie… rolę kremu może spełnić odpowiednie serum (również olejowe nakładane na wilgotną skórę lub mieszane z kwasem hialuronowym) bądź bogata esencja gdy potrzebujemy kosmetyku błyskawicznie się wchłaniającego. Alternatywą jest też azjatycka metoda 7 skin zakładająca nawilżanie kilkoma warstwami bogatego toniku wklepywanymi raz za razem.

Widzicie więc, że rozwiązań jest wiele – każdy znajdzie coś dla siebie. Jednak pamiętajmy, że najważniejsze są nasze gusta i potrzeby, szerokie spojrzenie na cały rytuał pielęgnacyjny i jego cel a niekoniecznie wybieranie kremu po prostu do typu skóry. Na zdjęciu D’ALCHEMY, SUPER RICH MULTI-HYDRATOR.

Filtry

Czy ochrona przeciwsłoneczna jest konieczna?

Nie. Wszystko sprowadza od wyboru. Nie ma wątpliwości, że promieniowanie słoneczne ma szkodliwy wpływ na stan naszej skóry i drastycznie przyspiesza wszelkie procesy degradacji naszych tkanek.

Gdy najważniejszym celem naszej pielęgnacji jest prewencja przeciwstarzeniowa to krem z SPF powinien być pierwszym wyborem, bez niego czasochłonne kuracje rozjaśniające przebarwienia, pracochłonnie ułożone rytuały są nieskuteczne i nieefektywne. Gdy walczymy z uciążliwym trądzikiem, czy to młodzieńczym, różowatym ale też trądzikiem wieku dorosłego podstawa skuteczności zarówno leczenia jak i pielęgnacji jest blokada promieniowania, bez niej możemy nabawić się przebarwień, zauważyć wzrost wrażliwości (mówimy wtedy ochronie na poziomie SPF30 lub 50).

Gdy wystarcza nam nawilżenie i regeneracja i nie pragniemy aż tak bardzo skupiać się na przyszłości to oczywiście krem z filtrem wcale nie musi pojawiać się na naszej półce z kosmetykami.

Na rynku mamy przeróżne preparaty zapewniające nam różne stopnie ochrony, od azjatyckich matowych zeli opartych na filtrach chemicznych, przez europejskie mieszanki filtrów chemicznych z mineralnymi aż po proste kremy oparte na samych minerałach (dwutlenku tytanu oraz tlenku cynku). Każdy z nich ma swoje wady i zalety ale łączy je jedno: skuteczny jest tylko taki którego skrupulatnie używany. Dlatego wybór kremu z filtrem powinien trwać tak długo aż będziemy go aplikować z czystą przyjemnością.

Zwracając uwagę na środowisko naturalne pamiętajmy, że nawet mineralne filtry pozostawiają w nim swój ślad więc warto rozważyć kiedy i w jakich warunkach ochrona jest konieczna a kiedy możemy z niej zrezygnować.

Poza klasycznymi fluidami na rynku można znaleźć pudry z wysokim faktorem oraz mgiełki i spraye pomocne w odświeżaniu protekcji w ciągu dnia , nawet na wykonany już makijaż! Na zdjęciu : Tonujący krem przeciwsłoneczny, 50 ml

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

fifteen + 9 =

INSTAGRAM DROGERIA_PIGMENT