Make Me Bio, Violet Fields, Woda lawendowa, 100ml

moja skóra wysusza się bardzo łatwo, dlatego używanie wody różanej nie służyło mi za dobrze. za to ta woda lawendowa jest idealnym delikatnym tonikiem! używam jej po oczyszczeniu skóry, a przed nałożeniem kremu. jest moim must have produktem od dobrych kilku lat!
do ziemistego zapachu zdecydowanie można się przyzwyczaić - nie jest to zapach sztucznej lawendy, co akurat dla mnie byłoby gorszą opcją.
polecam serdecznie!

Spełnia swoje zadanie, za te pieniądze działa całkiem dobrze. Zapach może przeszkadzać, ale kosmetyk ma działać, nie pachnieć... Więc za wadę tego nie uznam :)

woda lawendowa make me bio jest nieodlacznym elementem mojej codziennej pielegnacji. zapach wydawal mi się nieprzyjemny tylko z poczatku, latwo się do niego przyzwyczaic. przy mojej skorze mieszanej, sklonnej do miejscowych przesuszen, woda lawendowa okazala się lepszym rozwiazaniem niz woda rozana (tej samej firmy). :) zdecydowanie warto dac szanse temu produktowi!

Trochę obawiałam się tej wody po przeczytaniu tylu komentarzy na temat zapachu i stwierdzam, że jest to jedynie kwestia gustu. Wcześniej miałam hydrolat lawendowy z Czterech Szpaków i też miał taki intensywny zapach. Mnie on odpowiada :) Z samego działania jestem zadowolona - tak samo jak przy pozostałych wodach tej marki. PS. Dla mnie o wiele gorzej pachnie waniliowa - jak olejek zapachowy do ciasta :P

Po zakupie wody różanej i z czystka byłam zachwycona działaniem i skusiłam się na kolejną z serii Make Me Bio. Jednak ta woda ma tak koszmarny zapach, że nie sposób nawet ocenić działania.

Nie polecam, zapach jest nie do zniesienia :( Próbowałam się przekonać, ale zapach mnie odrzucał za każdym razem.. Różana z tej samej serii jest genialna, jednak lawendowej już więcej nie kupię.

O ile woda różana jest najlepsza, o tyle ta woda jest obrzydliwa. Śmierdzi niemiłosiernie. Kilka razy próbowałam się do tego przekonać, ale po prostu śmierdzi. Wyrzuciłam.

• 1 z 1 ludzi uznało tą recenzję za pomocną.